Kolejny dzień w Panamie zaczęliśmy wcześnie.
Obudziliśmy się około 07:00, poranek był deszczowy, ale wciąż bardzo ciepły.
Pierwszym celem naszej dzisiejszej wycieczki był park będący granicą miedzy miastem, a prawdziwą dziką dżunglą.
Mieszkamy tuż przy stacji metra Loteria i podjechaliśmy tam metrem do stacji Albrook.
 |
Trzy stacje do celu. |
 |
Karolka gotowa na każdą pogodę. |
 |
Metro jest nowoczesne, |
Albrook to przede wszystkim olbrzymi dworzec autobusowy z którego ruszają autobusy w każdy zakątek Panamy, jak również w trasy międzynarodowe. jest tu również duże centrum handlowe oraz lokalne lotnisko.
Nas zaciekawiły jednak kolorowe autobusy nazywane '
diablo rojo' które są charakterystycznym tu środkiem transportu.
Im jaskrawszy tym ciekawszy, dodatkowo każdy ma naganiacza który nawołuje pasażerów.
Dla nas to niestety abstrakcja, trudno się zorientować gdzie który jedzie.
 |
Zaczynają kolejny dzień. |
 |
Wszystkie są pięknie ozdobione. |
 |
Śniadanie w jednym z barów na dworcu. Bardzo smaczne, koszt 6$ za porcję. |
Park Natural Metropolitano leży na skraju miasta (
mapa) i jest ledwie namiastkę tego jaką przyrodę i zwierzaki można spotkać w Panamie, ale i tak zrobił na nas dobre wrażenie.
Trasa jest dość prosta, góra dwie godziny chodzenia po najdłuższym szlaku.
Wejście kosztuje 4$.
Park przywitał nas deszczem, ale w niczym on nie przeszkadzał, przy tej temperaturze był przyjemnym chłodzeniem.
 |
Jesteśmy gotowi na każdą pogodę. |
 |
Przede wszystkim roślinność. |
 |
DBAJ! |
 |
Prawie jak w dżungli |
 |
Niewielka wspinaczka. |
 |
Oryginalne okazy.
W tle drzewo. |
 |
Z najwyższego punktu szlaku można zobaczyć Most Ameryk i parki narodowe. |
 |
A z drugiej strony miasto. |
 |
Stąd można dostrzec jak zurbanizowane jest centrum Panama City. |
 |
W środku wieżowce przy których byliśmy wczoraj. |
 |
Las i miasto. |
 |
Bieżąca polityka szybko dotarła również tu. |
 |
Widok jest naprawdę imponujący. |
 |
Wracamy w dobrym nastroju, |
 |
Największe przeszkody na szlaku za nami, |
 |
Przy wyjściu z parku przy którym czeka na nas taksówka jest tablica z leniwcem. W sumie oprócz parę ptaków nie widzieliśmy zwierzaków, więc na osłodę pozostaje zdjęcie tablicy. Śmieję się z Karolci, że leniwca to raczej tu nie zobaczy. |
 |
Jak wielkie jest nasze zaskoczenie i frajda gdy ochroniarz przy wejściu wskazuje nam tego leniwego gagatka wiszącego wśród gałęzi. Jesteśmy pewni, że uśmiechnął się do nas. |
Z parku postanowiliśmy ruszyć nad kanał Panamski.
Koszt taxi to 7$.
Mocno zastanawialiśmy się czy chcemy tam jechać i wejść na
śluzę na kanale bo koszt to 15$ od osoby, ale być w Panamie i nie zobaczyć kanału Panamskiego to byłby wielkie przeoczenie.
Nie żałujemy tego wydatku, jest to miejsce warte odwiedzenia, żeby zrozumieć historię tego kraju i miejsca, a dodatkowo zobaczyć cud techniki i możliwości człowieka.
Dodatkowo trafiła nam się gratka w postaci przepływającego akurat wielkiego wycieczkowca.
 |
Wycieczkowiec gotowy do przepłynięcia. |
 |
Jezioro Miraflores |
 |
Oni machają do nas, my do nich, wszyscy są szczęśliwi. |
 |
System przerzucenia takich wielkich statków jest bardzo skomplikowany, ale nie będziemy się tutaj za bardzo rozwodzić, prosimy poczytać. |
 |
Europa 2 prawie po drugiej stronie. |
 |
Oprócz możliwości podglądu kanału jest również ciekawe muzeum. |
 |
Tak w uproszczeniu wygląda system śluz który pozwala połączyć ocean Atlantycki z Pacyfikiem, pierwotnie na lądzie było tylko to jeziorko w środku. Resztę wykopali dosłownie własnymi rękami ludzie, a w dzisiejszych czasach wspomogła nas technologia pozwalająca przerzucać przez kanał nawet takie kolosy jak ten na poprzednich zdjęciach. |
 |
Karolka drąży w skale. |
 |
Taki mały wózek, a ciągnie taki wielki statek. |
 |
Tym razem przepływa wielki kontenerowiec. |
 |
Apartamentowiec w naszej okolicy. Ile dokładnie ma pięter? |
 |
Na City z innej perspektywy, |

 |
Na deptaku. |
 |
W starym stylu. |
 |
W nowym stylu.
|
 |
Jeden większy od drugiego. |