piątek, 18 listopada 2016

Panama



Zaczyna się nasza kolejna podróż.

Tym razem lecimy do Panamy.

Ameryka Środkowa kusiła nas od dawna i wiedzieliśmy, że to od Panama rozpoczniemy zapoznanie się z tą częścią świata.
Gdy w kwietniu znaleźliśmy bilety z Warszawy do Panamy liniami Turkish Airlines za 2000 zł wiedzieliśmy, że jest to okazja z której skorzystamy.
Pozwoliło nam to przez pół roku dobrze zaplanować tą podróż.

(W międzyczasie nie znaleźliśmy innych lepszych połączeń z Warszawy do Panamy.
Co prawda pojawiały się bilety z Amsterdamu do Panama City za około 1300 zł, ale do Amsterdamu też trzeba dolecieć, a poza tym lot stamtąd jest i tak przez Stambuł, więc summa summarum nie jest to żadna rewelacja. 
Tak więc każdy lot z Warszawy do Panamy poniżej 2000 zł uważamy za doskonałą okazję.)

Do Panamy lecimy przez Stambuł, skąd piszemy pierwsze słowa.

Przesiadka w Turcji trwa 6h, wylatujemy o 02:00 i będziemy w Panamie po 18 godzinach z międzylądowaniem w Bogocie. 
Masakra. Ale jakoś się trzeba tam dostać.

Pierwsze parę dni spędzimy w stolicy, Panama City.


Właśnie jesteśmy w hotelu San Remo.
Cena za 3 noce z podatkiem to 93$.
Hotel jest w fajnej lokalizacji, wszystko mamy w zasięgu półgodzinnego spaceru lub parę $ taxi.
A dodatkowo w cenie jest bezpłatny transfer z lotniska który normalnie kosztuje przynajmniej 20$.

Jest 14:00 miejscowego czasu, na zewnątrz 30 stopni i lekko zachmurzone niebo.
Jest super. Za chwilę wychodzimy na miasto, relację przedstawimy w kolejnym poście.



Tradycyjnie w Sharku






Na lotnisku w Stambule piszę pierwszą część tego postu


Mimo później pory w dobrych nastrojach




Lot do Bogoty minął nam dobrze, pospaliśmy.
W Bogocie wysiadła ponad połowa samolotu, reszta leci do Panamy.
Szybkie sprzątanie samolotu, wymiana załogi i ostatni odcinek pokonujemy w godzinę.
W Bogocie dosiadają się osoby, które będą lecieć tym samolotem do Stambułu.
Taka rotacja.
A my mieliśmy okazję zobaczyć z samolotu Kolumbię.


Już wyspani po podróży.


Lotnisko w Bogota.


A to nasz skromny pokój.