A więc jesteśmy na Felidhoo.
Wyspa przypomina trochę poprzednią.
Jest pięknie położona pomiędzy dwoma innymi wyspami.
Jak na stolicę przystało jest bardziej uporządkowana, zabudowa jest regularniejsza.
Na wyspie znajduje się spory kompleks edukacyjny, szpital, policja, miejscowe władze.
Mieszka na niej około 500 miejscowych.
Na tym różnice praktycznie się kończą.
Na wyspie są dwie knajpki i chyba dwa guesthousy (nie wiem o innych)
My zatrzymaliśmy się w Island Holiday Home.
|
Nasz pokój a właściwie jego połowa. |
|
Łazienka jest super. |
|
Jest klimat |
Jeżeli chodzi o standard pokoju i obsługi jest on bardzo wysoki, najlepszy z odwiedzonych przez nas.
Koszt to 55$ za noc za dwie osoby.
Z tego miejsca pozdrawiam resortowców płacących 10 razy więcej za to samo słońce i wodę :)
Z plaży rozciąga się piękny widok.
Już pierwszego dnia trafiliśmy na piękny zachód słońca.
|
To co wystaje z wody to zatopiony statek. Byłem, widziałem, spora łajba. Jutro popłynę z aparatem. |
\
|
Słońce przy równiku zachodzi błyskawicznie
|
Do podobieństw z Fulidhoo trzeba zaliczyć kraby.
Ale tu kraby są zupełnie inne, nie jakieś wielki identyczne tylko małe eleganciki.
Są kolorowe i noszą na sobie piękne muszle.
Gdy tylko dojrzysz jakąś piękną muszelkę możesz być pewien, że ma już lokatora.
|
Większość z tych muszelek się rusza. |
|
Samotny wędrowiec |
|
Nawet na zwykłej drodze w miasteczku można napotkać naszych małych przyjaciół |
Na wieczornym spacerze mieliśmy niezwykłe szczęście i przyjemność.
Przywiedzeni dźwiękiem trafiliśmy na próbę słynnego zespołu wokalno-perkusyjnego z Felidhoo.
I zostaliśmy na tą próbę zaproszenie.
Wrażenia były niesamowite, nie sposób oddać tego słowami czy zdjęciem.
Powiem tylko, że Karola popłakała się ze wzruszenia i szczęścia.
Dodatkowego smaczku dodaje to, że to był ich prawdziwy jam session gdzie dali ponieść się emocjom i grali tylko dla siebie.
Na koncertach można ich teraz usłyszeć tylko w resortach, jak się możecie domyślać to nie jest to samo.
|
Pan w okularach przewodził części wokalnej. |
|
Pan w niebieskim to prawdziwy guru bębnów. Wyznaczał tempo reszcie. |
|
Całość tworzyła niesamowity spektakl. Bębny przyspieszały jak w transie to wielkiego finału. Niezapomniane przeżycie.
|