piątek, 6 marca 2015

Maafushi

Nasz pierwszy przystanek to Maafushi.
Wyspa o której można usłyszeć przeróżne opinie od bywalców Malediwów.
Na nas zrobiła pozytywne wrażenie i zastanawiamy się czy nie zajrzeć na nią na ostatnie dwa dni choć wcześniej nie było tego w planie.
Można usłyszeć opinię, że Maafushi to nie są prawdziwe Malediwy.
Prawdopodobnie opinię taką mają osoby będące tylko w resortach lub znające Malediwy jedynie z pocztówek.

Uważam, że kto nie był na Maafushi ten nie wie co to prawdziwe Malediwy.

Wyspa położona jest od lotniska w Male niecałe 30 min motorówką lub niecałe dwie godziny publicznym promem więc stanowi łatwo osiągalny cel dla turysty podróżującego na własną rękę.

Jest też dość dużą jak na malediwskie warunki, około kilometra długości i 300 metrów szerokości (stojąc na głównej ulicy przecinającej wyspę wzdłuż widać ocean po obu stronach)
Zamieszkała jest przez około 2500 lokalnych mieszkańców.


poranny połów

poranny relaks


Odkąd w 2010 rząd pozwolił budować tu guesthousy dla turystów zostało pobudowanych 33 większych i mniejszych miejsc które mogą przyjmować gości a w budowie jest pewnie drugie tyle.

I tu można się zacząć sprzeczać.
Czy prawdziwe Malediwy to małe rajskie wysepki nieskażone turystyką, wyspy-resorty czy też ośrodki wypoczynkowe jak właśnie Maafushi?

Nie będę tu oceniał, przedstawię Maafushi z naszego punktu widzenia i tyle.
Maafushi mam mnóstwo uroku i od razu po przypłynięciu czuje się klimat tej wyspy.

Duży wybór guesthousów daje możliwość znalezienia pobytu według upodobań i budżety.
Są naprawdę eleganckie hoteliki tuż przy plaży nieodbiegające standardem od hoteli basenu morza Śródziemnego i raczkujące dopiero rodzinne guesthousy oddalone kilka minut na piechotę od publicznej plaży (gdzie można się swobodnie opalać w bikini)

My wybraliśmy tę drugą opcję i jeżeli ktoś nie ma zbyt wygórowanych wymagań co do standardu (mały pokój, słaba łazienka ale sprawna klima, wygodne łóżko i darmowe wifi) to jest to opcja osiągalna nawet na niskobudżetową kieszeń. Nas nasz guesthouse (Maafushi Inn) kosztował 39$ za noc.
Za 4 dni, 3 noce zapłaciliśmy 144$ (trzeba pamiętać, że wszystkie ceny podawane są bez dwóch podatków, tzw obsługi 10% i 12% podatku rządowego)
Tak więc cena niezła jak na Malediwy.

Dużym plusem licznej rzeszy turystów przybywających na tą wyspę jest duża liczba knajpek, restauracji, sklepów od tych oferujących pamiątki, przez spożywcze skończywszy na takich oferujących mydło i powidło.

Stołowaliśmy się w czterech restauracjach (White Shell, Symphony Lagoon, Hot Bites i w Arena Beach Hotel)
Koszt posiłku (wstawaliśmy porządne najedzeni) dla dwóch osób z napojami (i podatkiem) wahał się od 80 do 140 zł.
Płatność w dolarach lub w rupiach, pełna dowolność, przelicznik ten sam.


Wieczorna kolacja

Po kolacji na plaży

Śniadanko

Widok na śniadanku

widoczek na kolacji


Ceny w sklepach zbliżone do tych w Polsce, są produkty droższe są tańsze generalnie nie przepłaca się zanadto.

Ważne jest, że lokalsi mają dla turystów przygotowaną bogatą ofertę wszelakich atrakcji, przede wszystkim związanych z nurkowaniem i wszelakim sportami wodnymi.

Każdy guesthouse oferuje również wycieczki poza wyspę, najpopularniejsze to wszelkie snorkelingi z żółwiami, mantami, rekinami, nurkowanie na najciekawszych okolicznych rafach.
Można popłynąć na tzw piknic Island czyli namiastkę rajskiej bezludnej wyspy, na sandbank czyli łachę piachu wystającą na środku oceanu lub do jednego z okolicznych resortów zobaczyć przez chwilę za co płacą ludzie grube pieniądze.

Na samej wyspie jak wspomniałem dużo wodnych aktywności, każdy znajdzie coś dla siebie.
W piątki są wyścigi krabów...

Kraby gotowe do biegu...

Start!

Proszę Państwa, cóż za emocje!!

Na Maafushi przed wszystkim (a może nie?) jest duża publiczna plaża na której jest mnóstwo turystów.
Ale każdy można znaleźć spokojnie miejsce dla siebie, nie ma tłoku a przepiękna długie zejście do wody pozwala każdemu rozkoszować się urokami wyspy na środku oceanu indyjskiego wedle upodobań.

publiczna plaża


Do rafy jest 2 minuty na piechotę. Serio. Przez jakieś 200-300 metrów od brzegu woda sięga od kolan do szyi z przewagą płycizny a tuż obok zaczyna się rafa.
No może rafka ale dla początkujących snorkelerów jak my to bajka.
Kto chce więcej może za kilkanaście dolarów popłynąć dalej, położenie tej wyspy daje wiele możliwości.


Ci najdalej nadal mają grunt

Widok z rafki na plażę

Rybka na rafce

Inna rybka na rafce

Jeszcze inna rybka na rafce

Rafka

Mój ulubieniec


Woda ciepluteńka, sama przyjemność do niej wejść. Od 17:00 cieplejsza niż powietrze, czyli około 30 stopni gdy powietrze ma jakieś 27.

Taka namiastka raju i po co dać się zamykać w resorcie?

Jak z pocztówki co?

Woda jest niewiarygodnie ciepła

Kto chce się zanurzyć?


Nawet dla spragnionych alkoholu miejscowi znaleźli rozwiązanie.
Ponieważ na wyspach zamieszkałych przez miejscowych jest całkowite prohibicja to wymyślili łódkę na telefon.
Dzwonisz, podpływa po Ciebie statek, zgarnia na pokład na którym można kupić i wypić alkohol (pomysłowe co?) i odstawia gdy już się napijesz.
Koszty: piwo 6$, wódka 8$, drink 10$
Dziękuję, nie skorzystaliśmy, nie po to tam przyjechaliśmy.

Jutro rano płyniemy na koleją wyspę czyli Fulidhoo.

Pozdrawiamy z namiastki raju.


Ah te kolory

Czas zbierać się z plaży

Słońce zachodzi tu po lewej stronie

Burza na Malediwach

Trochę popadało, taki ciepły prysznic.

5 komentarzy:

  1. Napiszcie coś więcej pls o lokalnych wycieczkach i atrakcjach na Fulidhoo, co warto, co nie, jakie ceny i jakie ceny są we włoskim resorcie.

    OdpowiedzUsuń
  2. O Fulidhoo wpisy są w dalszej części blogu.
    Do resortów się nie wybieramy, może w dalszej części wyprawy gdy popłyniemy dalej na południe.
    Jakby co pytaj śmiało, odpowiemy na wszystko.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej No Pieeeknie tak :) zazdroszczę... Pytanie skąd jakiego kraju i biura najlepiej pojechać... Z PL to jest około 15.000 osoba.. My dodatkowo mamy dzieci 6/10 lat...

    OdpowiedzUsuń
  4. Z biura to se ne vrati jak na mój gust.
    Chyba, że Was stać.
    Polecam na własną rękę, da się sprawić rajskie wakacje za przyzwoitą cenę.
    Zachęcam do lektury bloga post po poście.
    Staramy się opisywać dokładnie wszelkie koszty.
    W razie czego śmiało pytaj.

    OdpowiedzUsuń