czwartek, 19 marca 2015

Wrócić tu...

Chcemy tu wrócić.
To oczywiste.
Ale też okazuję się całkiem realne.

Aktualnie jesteśmy już w Moskwie, jutro będziemy w Polsce i stamtąd przyślemy Wam podsumowanie naszego wyjazdu.
Czekamy na pytania, służymy pomocą.
Co najistotniejsze, jeżeli lubisz wakacje na własną rękę i bilet lotniczy do 2 tyś złotych jest dla Ciebie początkiem podróży, a nie przeszkodą to Malediwy są osiągalne tu i teraz.

I takiego wyjazdy życzymy wszystkim naszym czytelnikom.


Nasza prywatna plaża na Maafushi :)

Może nieduża..

.. ale nasza :)

Gotów na spotkanie z rekinami





słowa nie są w stanie opisać


Pamiętajcie, żeby nie wszędzie wolno opalać się w bikini.
A, że słońce pali czasami lepiej się dobrze ubrać.

Ostatnie bujnięcia na Maafushi
Prom o 12;45 do Male wyjątkowo przeludniony

Uczynni malediwczycy znajdują jednak rozwiązanie


Tym razem na promie z Male do Hulhumale
Naszym zdaniem warto ostatnią noc spędzić blisko lotniska jeżeli ma się wcześniej samolot.
Koszt hotelu na Hulhumale 49$ z podatkami

W Male zwiedziliśmy głównie szpital

Na szczęście noga nie jest złamana, może chodzić.

Łapiemy ostatnie promienie


Uwaga dla wszystkich zainteresowanych.
Podsumowanie całego wyjazdu, podliczenie kosztów, porównanie wysp etc opisane jest w kolejnym poście.
Tymczasem zbieramy się na ostatni odcinek podróży.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz