wtorek, 15 września 2015

Lwów. Dzień czwarty.


Ostatni dzień we Lwowie spędziliśmy na fantastycznej wycieczce z Artemem Bondarem z http://www.kumpel-tour.com/pl/tours/ekskursiya_dahamy/

Arttem kocha to miasto, zna świetnie jego historię, a perspektywa z której nas oprowadził pokazała nam Lwów jakiego niewiele turystów może oglądać.

Póki co zdjęcia w telegraficznym skrócie, mamy obsuwę w relacji, obiecuję nadrobić.

Na początek niezwykle interesująca, choć kontrowersyjna Kryjivka






A potem weszliśmy z Artemem tam gdzie mało który turysta miał okazję wejść :)




Polskie ślady


Wypuszczamy balony z życzeniami szybkiego powrotu do Lwowa

Oby się spełniły



Artem

Świadectwo wielonarodowej historii Lwowa


Na zakończenie pobytu poszliśmy na kawał mięsa :)

300 gramów T-Bone kosztowało nas 200 UAH
Pół kilo Rib Eye steak to 300 UAH
Nigdy nie jadłem tak tanio tak dobrego mięsa.
Ślinka cieknie jak to piszę 







Z tym zdjęciem wiąże się historia z poprzedniego wieczoru, gdy poszliśmy z Karolinką podrinkować.
Otóż na pytanie "Gdzie byłeś?" odpowiedziałem wielce zadowolony:
"Klepnąłem w tyłek nosorożca, jak jeszcze nigdy w życiu."

Rano miałem sine palce.

Na pewno wrócimy do Lwowa




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz