środa, 11 marca 2015

Ostatni dzień na Fulidhoo

Z Fulidhoo na południe, jak to mówią miejscowi na atol mieliśmy płynąć dziś.

Ale zmienił się rozkład promów, pomiędzy atolem Vaavu a atolem Kaafu na którym jest Male i Maafushi.
Teraz zamiast dwóch promów pływa jeden i łączy oba atole.

Tak więc ważne info dla tych którzy planują płynąć promami na własną rękę na południe.

Prom z Male przez Maafushi / Fulidhoo / Thinadhoo / Felidhoo / Keyodhoo do Rakeedhoo płynie w niedzielę, wtorek i czwartek.
W przeciwną stronę płynie w sobotę, poniedziałek i środę.

A więc ostatni dzień za nami. 
Fulidhoo i pensjonat La Perla polecamy z czystym sumieniem.

Dla wszystkich którzy chcą poczuć klimat małej, lokalnej wysepki na środku oceanu Fulidhoo jest idealnym miejscem.
Dogodne połączenie z Male czy Maafushi, przyzwoite ceny guesthousów, fantastyczni ludzie i praktycznie prywatna plaża.

Do minusów w porównaniu z Maafushi trzeba zaliczyć zaśmiecone plaże oprócz tej dla turystów oraz brak ciekawej rafy w okolicy.
Jednak La Perla oferuje wycieczki na tzw. Coral Garden za 70$ przy dwóch osobach i 100$ przy czterech (cena za wszystkich uczestników)
My nie skorzystaliśmy, przypłynęliśmy na tą wyspę się wybyczyć i to nam się udało w 100%

La Perla oferuje również inne wycieczki w podobnych kosztach, poranne lub nocne łowienie ryb (warto) czy też tzw. Piknic Island oraz wycieczkę do pobliskiego ekskluzywnego resortu Di Alberto (nie znam ceny, nie przypłynęliśmy na Malediwy do resortów)
Tak więc jeżeli chcesz, codziennie możesz spędzić dzień inaczej.

Osobne podziękowania od nas dla naszego gospodarza Ahmeda, super człowiek, jego żony która gotowała nam posiłki, obsługi La Perla i bardzo sympatycznej pani z Cafe Mosaic.
Uśmiech to słowo które zawsze będzie kojarzyć się nam z Fulidhoo.


Przed La Perla z naszymgospodarzem Ahmedem i Hamidem z Iranu

Ostatni dzień spędziliśmy tradycyjnie, opalając się i pływając.
Wieczorem zjedliśmy pyszną kolację.

Ostatnia kolacja, po prawej rybka z wczorajszego połowu
Na wyspę przypłynęło kilkoro turystów z Maafushi zobaczyć jak wygląda prawdziwe życie na Malediwach.
Z tej okazji otworzyło się kilka wiecznie zamkniętych sklepów z pamiątkami.
Wieczorem miejscowi uraczyli nas świetnym koncertem na bębnach.
Warto dodać, że Fulidhoo słynie ze swojego taneczno-muzycznego zespołu.
Tańce widzieliśmy tylko w kinie na otwartym powietrzu, bębny i śpiewy usłyszeliśmy na żywo.
Dają czadu! Nóżka chodzi J


Powoli się rozkręca

Chłopaki dają czadu
Tańce połamańce

Wieczorem wreszcie udało się uchwycić niebo nad Fulidhoo w pełnej krasie. 
Uwierzcie, że na żywo zapiera dech w piersiach.

Na żywo wygląda dużo lepiej
Nasz aparat to tylko kompakt

Koszt pobytu przez 5 dni, 4 noce plus 4 śniadania i 4 olbrzymie i pyszne kolacje oraz nocne łowienie dla dwóch osób wraz z wszystkim podatkami wyniósł 450$

Jeżeli lecisz na Malediwy na własną rękę i zmierzasz na południe od Male koniecznie zajrzyj na Fulidhoo na parę dni.
Poczuj klimat prawdziwych Malediwów.


Uśmiechnięci i wypoczęci ruszamy dalej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz